czwartek, 13 października 2011

Nieoficjalna opinia niezależnego geologa

"Przeanalizowałem sobie ten problem w kontekście obecnych i przeszłych poszukiwań rud uranu w Polsce. Powiem tak: jakieś 50-60 lat temu Sudety wraz z Przedgórzem Sudeckim były intensywnie eksplorowane przez Sowietów pod katem występowania rud uranu w celach mało pokojowych... Gdybyśmy mieli znaczące złoża rud uranu (jak chociażby Czesi), to już dawno wiedzielibyśmy o tym i zapewne (tak jak Czesi) mielibyśmy od dawna swoje kopalnie tej rudy. W drugiej połowie lat czterdziestych poszukiwano rud uranu praktycznie w całych Sudetach, a już na początku następnej dekady poprzestano raptem na eksploatacji w Kletnie i Kowarach... Samo to świadczy ile tej rudy było. Dziś w rejestrze złóż uranu nie ma. Według raportu opublikowanego m. in. w Przeglądzie Geologicznym:
http://www.pgi.gov.pl/images/stories/przeglad/2011rok/pg_2011_02_04.pdfobszar Kromnów-Kopaniec jest jedynie wymieniony obok wielu innych, a stosunkowo największe nadzieje w Sudetach wiąże się z Grzmiącą w Górach Kamiennych. Krótko mówiąc, szukać sobie mogą, ale na znalezienie akurat w Kopańcu złóż uranu szanse są niewielkie. 

Teraz o samym zakresie prac. Faktycznie, prace geofizyczne nie są pracami inwazyjnymi w stosunku do tego w jaki sposób ten teren obecnie wykorzystywany. Co innego prace wiertnicze. Jeden odwiert, a być może jeszcze 2-3 następne to już jest pewne obciążenie dla środowiska. Hałas i emisja spalin ma jednak miejsce, ale prawdę mówiąc nie jest bardziej uciążliwa od remontu lokalnej drogi gdzie również ma miejsce emisja hałasu oraz spalin. Trochę nie podoba mi się stwierdzenie, że argipol (substancja dodawana do płuczki wiertniczej) jest nieszkodliwa i szybko się rozkłada. MSDS dla tej substancji mówi co innego, ale również porównując tę substancję do innych, to bardziej obawiałbym się pestycydów czy nawozów sztucznych stosowanych w rolnictwie niż tej substancji.

Co jednak jeśli kopaliny będzie na tyle dużo, że będzie to złoże? Otóż eksploatacja takiego złoża (zapewne metodą podziemną) do głębokości 350 m pociągnęłaby za sobą tak wielkie straty dla środowiska (wstrząsy, szkody górnicze, drenaż wód do głębokości wyrobiska i utworzenie się leja depresji, składowanie materiałów zawierających podwyższone koncentracje radionuklidów) że na pewno objęłyby one również przyległe obszary Natura 2000 i spowodowałyby tam znaczne szkody."
(S.K., list elektroniczny, 12.10.2011)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz